Najnowsze wpisy, strona 4


sie 27 2006 wyjazd, praca, bilety...
Komentarze: 1
Szklarska znow przywitala mnie deszczem :) lekko wezbrana rzeka, pochmurno, szaro... wszystko bylo takie samo. Tylko ja inna i okolicznosci. Ale cieszylam sie na ten wyjazd. Oczywiscie zostal zainaugurowany jak nalezy :) w nocy okolo 4 odebralam smsa... najcudowniejszego smsa od tak dawna. Tak wiele dla mnie znaczyl, ze juz nie zasnelam. Tylko drzemalam co jakis czas sluchajac przy tym szumu potoku. Wszystko bedzie dobrze pomyslalam. Razem z Ugardem bylismy na dwoch wodospadach, na Szrenicy i na Sniezce. Bylo naprawde milo i meczoco. A w poniedzialek... dostalam eska od B ze ma dla mnie prace jak tylko chce. Pewnie ze chce bo co bede robila przez caly wrzesien w domu? :> i w srode kolejny szok... B napisal ze mozemy sie spotkac wczesniej i jechac razem na szkolenie... ale sie ucieszylam. A gdy go zobaczylam to nie moglam powstrzymac usmiechu. W czwartek gadalam sobie na gg z gosciem z radia i udalo mi sie go namowic zeby pozdrowil B :) mial byc jeszcze Dzem ale nie zdarzyl :/ A w piatek.... hehehe no wlasnie w piatek... WYGRALAM BILETY!!! Wygralam bilety na koncert Nicka Cave'a :)) super :)) jeszcze nigdy nic nie wygralam :)) a tu taka niespodziewanka. Bylam wtedy z Vinea i malo jej nie przewrocilam z radosci :) i oczywiscie musiala ja pozdrowic :)) Jutro pierwszy dzien w pracy. Boje sie troche ze nie dam rady a to nie jest tylko zwykla praca... szczerze to ja czuje pewna misje... wiem moze to zabawne. JESTEM SZCZESLIWA... napewno?
kizia : :
sie 14 2006 Szklarska Poręba
Komentarze: 0
Jutro wyjezdzam. Mam nadzieje ze bedzie bardzo milo i naprawde bedziemy tam szczesliwi. Jednak wiem, ze to jest moja mala walka z demonami przeszlosci. Teraz juz wiem, ze bede widziala Jego w kazdym miejscu choc to juz 4 lata... Jarcie napisala, zebym zaakcaptowala wkoncu te milosc... ja ja akceptuje i wiem, ze bedzie ze mna juz zawsze. Nie bronie sie przed nia dlatego chetnie pojechalabym teraz do Niego... ale teraz musze sie skupic na Ugardzie. Na tym, zeby Go kochac tak jak na to zasluguje... bo milosc do B juz nigdy nie zazna spelnienia.... Milych wakacji tym, ktorzy jeszcze wyjezdzaja :))
kizia : :
sie 11 2006 Brakuje mi Ciebie
Komentarze: 4
Powinnam byc szczesliwa. Powinnam ale nie jestem. Brakuje mi Go coraz bardziej. Myslalam, ze sobie poradze, ze jak sie tak wzajemnie krzywdzilismy to bedzie latwiej... nie jest :( wczoraj znajomy napisal mi cos moim zdaniem bardzo glebokiego: "prawdziwa milosc moze sie nie skonczyc, ale moze skonczyc sie zwiazek. Milosc nie zamyka sie tylko w obrebie bycia razem, wspolnego mieszkania. Czesem ludzie sa daleko od siebie a jednak bardzo sie kochaja. Bywa, ze warto zrezygnowac ze zwiazku zeby nie zrobic krzywdy milosci." Tak wlasnie chyba jest ze mna... juz do konca bede go kochala :( choc nie umiemy zyc razem. Pytanie czy dla Niego jeszcze cos znacze? I pytanie czy nie wyrzadzam krzywdy Ugardowi kochajac Go mnie niz Jego... moze powinnam sie zamknac w jakims zakladzie specjalnym z moja miloscia i jej brakiem spelnienia? :D
kizia : :
cze 11 2006 Doswiadczenie
Komentarze: 3

Nauczona doswiadczeniem boje sie odliczac dni. Choc bardzo sie ciesze na mysl, ze znow znajde sie w Jego ramionach. Wkoncu pokarze Mu moje miasto takie jakie jest. Ostrow noca i pyszne piwo w rytmach metalu :)

Ugard czasem zachowuje sie jak male dziecko. Szczegolnie w stosunku do swoich rodzicow. Irytuje mnie to strasznie bo ja choc mam rygorystyczna matke i duzo problemow to jednak czesto daje rade wymusic to co potrzebuje. Natomiast Ugard... jest takim ugodowym i bezkonfliktowym czlowiekiem, ze nie zawsze potrafi postawic na swoim. Mam nadzieje ze tym razem tak jednak bedzie.

A na uczelni... cholera mnie juz bierze. Nie chce... a wlasciwie to chce... zeby to wszystko sie skonczylo. Chce wakacje! I chce egzam z anatomii we wrzesniu!

kizia : :
cze 07 2006 zebralam sie w sobie
Komentarze: 0

Tak bardzo dawno chcialam napisac nowa notke. Nie mialam odwagi. Nie potrafilam sama ze soba przyznac sie do bledow i tego co sie ostatnio stalo... Od poczatku kwietnia spadalam w dol zeby siegnac dna.. a moze tylko wpasc w mul? Sama nie wiem i nie potrafie tego nazwac. Zaczelo sie od tego fatalnego meczu. Dlaczego nie potrafilam powiedziec ze pracuje? Wstydzilam sie? Moze... ale wczesnie chyba jednak nie powinnam byla pozyczac pieniedzy. Pieniadze i pozyczka razem w zdaniu ze slowem przyjazn nawet najlepsza nigdy nie powinny miec miejsca. Potwierdzilo sie. Oddalam dlug, nie tak jakbym chciala i oczekiwane to bylo. Znow klopoty. Stracilam prace. Nie byla wymarzona, ale dawala troche pieniedzy i wytchnienia dla rodziny. Dlugo nie moglam niczego znalezc. Udalo sie przypadkiem. A to co bylo kiedys nazywane mianem swietosci mojego zycia teraz jest ostateczna przeszloscia. Zastanawiam sie tylko jak oddamy sobie to co jeszcze zostalo i kiedy to zrobimy... ksiazki ktore to zawsze ja pozyczalam :) czasem mam zle sny, budze sie wtedy wtulona w pomaranczowo-czarna maskotke... podswiadomie. Przysiegam. Czasem jeszcze placze choc wiem ze nie powinnam. Wszystko co sie stalo musialo sie wydarzyc. Wszystko co bylo cudowne na zawsze zostanie w moim sercu a to co bylo zle bedzie moja nauczka. Jesli mialabym czegos zalowac to chyba tych zludnych i meczacych nadzieji... ale z drugiej strony przeciez tak wlasnie mialo byc...

Za tydzien przyjedzie Ugard. Ciesze sie bardzo i jak to zwykle bywa planuje jak szalona. Chce Mu wkoncu pokazac Intro bo ostatnio jakos sie nie zlozylo :) i do zoo pojdziemy :) a wieczorem obejrzymy sobie film na dvd albo pojdziemy do kina :) Jak dwa tygodnie temu bylam w krakowie to powiedzialam Mu o Cichym i o tym co bylo. I dlaczego czasem mam taki podly nastroj. Sadzilam ze musze Mu powiedziec o wszystkim... calych czterech latach. A pozniej powiedzialam, ze przez Niego zapomnialam. A Ugard tylko sie usmiechnal i pocalowal mnie. Tak poprostu... nie byl zly, ze mowie o bylym ani nie kazal mi przestac. Powiedzialam do Niego "kopytko" zupelnie jak podczas jednego z plenerow do Cichego... ale to kopytko ma zupelnie inny wydzwiek. Przy Ugardzie czuje sie... soba? Nawet nie chodzi o banaly typu palenie, marudzenie, plakanie, glosna mowe, przeklinanie, niepoprawny czasem jezyk... ale wiem ze cokolwiek Mu nie powiem to zrozumie albo bedzie usilnie i spokojnie do tego darzyl... Nie pozwole Mu wyjechac do zadnej Rumunii. Moze to sobie odrazu wybic z glowy :) haha przypomnialam sobie jak wczoraj pytal sie mnie co znaczy kopytko i czy On tez tak moze powiedziec... coz.. Czekam na to z utesknieniem :) :*

Muzyka... wlasnie sobie przypomnialam. BYLAM NA KONCERCIE OCEANU :D :D :D wiem wiem super. Tez sie ciesze. Grali na Juwenaliach we Wrocku i bylismy na nich z paczka ze studiow. Fajna zabawa. Wyszalalam sie z chlopakiem Ani :) a teraz jestem na etapie poznawania dyskografii Samaela :)

kizia : :