Jutro wyjezdzam. Mam nadzieje ze bedzie bardzo milo i naprawde bedziemy tam szczesliwi.
Jednak wiem, ze to jest moja mala walka z demonami przeszlosci.
Teraz juz wiem, ze bede widziala Jego w kazdym miejscu choc to juz 4 lata...
Jarcie napisala, zebym zaakcaptowala wkoncu te milosc... ja ja akceptuje i wiem, ze
bedzie ze mna juz zawsze. Nie bronie sie przed nia dlatego chetnie pojechalabym teraz
do Niego... ale teraz musze sie skupic na Ugardzie. Na tym, zeby Go kochac tak jak
na to zasluguje... bo milosc do B juz nigdy nie zazna spelnienia....
Milych wakacji tym, ktorzy jeszcze wyjezdzaja :))
Dodaj komentarz