Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12
|
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
Najnowsze wpisy, strona 2
Chce szczescia i milosci. Szukam jej ostatnio bardzo po omacku... Nie wiem co robic
i dlaczego wlasnie tak postepuje. To co teraz wydaje mi sie sluszne za chwile juz takie
nie jest. Chce byc kochana. Chce kochac i nie bac sie tego uczucia. Teraz kocham.
Kocham i boje sie tego. Kocham i tesknie. Kocham i juz nie chce tego robic bo nadal cierpie.
Miłość
Już tyle dni Ciebie u mnie nie było
I przez ten czas nic się nie wydarzyło
Bo mój cały świat jest dla Ciebie - a Ty
Jesteś mi światem, doliną wśród mgły
Powietrzem, ziemią i wodą
Słoneczny blask i księżyca latarnia
Wiosenny wiatr, który włosy rozgarnia
Brylanty gwiazd rozrzucone jak mak
Upojność łąk i dzikiego bzu krzak
I cisza drzew nieruchomych
Wszystko dla Twej miłości
Wszystko do jej stóp
Wszystkie świata mądrości
Najwspanialszy cud
Wszystko by jej nie stracić
Aby mogła żyć
Wszystko za te słowa dwa
Te słowa: kocham Cię...
Zegarek ten, co ustalał spotkania
Tych kilka płyt, do wspólnego słuchania
Krzesła i stolik, dwa okna i drzwi
Ten nasz prywatny świat nocy i dni
Świat przez nas zaczarowany
Sahary żar gasił chłodne spojrzenie
Niagary szum tłumił smutne westchnienie
Milczenie gór było echem złych słów
Słoneczny brzask zmywał pamięć z mych snów
A wicher rozwiewał chmury
Wszystko dla Twej miłości
Wszystko do jej stóp
Wszystkie świata radości
Najcenniejszy łup
Wszystko by jej nie stracić
Aby mogła żyć
Wszystko za te słowa dwa
Te słowa: kocham Cię...
Ostatni grosz by ją nakarmić
Ostatek sił by ją ocalić
Najlepszy żart by ją rozbawić
Najlepszy wiersz by ją zachwycić
By była, by była szczęśliwa...
Tesknie za Nim. Strasznie za Nim tesknie. Chyba bardziej niz moge sobie wyobrazic i opisac.
Jechalam dzisiaj autobusem z pracy. Troche mi to zajelo poniewaz moje kochane miasto jest cale rozkopane i wszedzie pelno zakorkowanych miejsc.
Jechalam tak sobie i mialam bardzo duzo czasu na przemyslenia. Pamietam jak bylam malutka i choc w domu nigdy nie bylo za duzo pieniedzy jezdzilismy z rodzicami
do centrow handlowych typu PDT i zawsze wracalismy z jakas nowa zabawka albo inna pierdulka dla mnie i Pawla.
Pamietam jak mama zawsze plakala po przyjsciu taty z wyplata i krzyczala, a kiedy indziej jak sie nie odzywala bo tato przyszedl wypity.
Raz nawet wrocil nad ranem z rachunkiem z izby w kieszeni :) pamietam jak Pawel zabral mnie kiedys na lody i na spacer po osiedlu. Pamietam ze byl wtedy w zielonych dresach i jeansowej kurtce.
Pamietam jak w ostatni weekend gdy przebywal w domu prosil zebym usiadla przy Nim na lozku i go pocalowala. Smialam sie wtedy ze sprawdza czy umylam zeby :) pamietam jak wychodzac w poniedzalek do szkoly powiedzialam do niego "to ba bo my sie juz nie zobaczymy".
Mialam wtedy 10 lat... i rzeczywiscie nigdy nie widzialam go juz zywego. Wtedy chyba nastapil przelom w moim zyciu. Malenka i bezbronna dziewczynka musiala sobie jeszcze bardziej samodzielnie radzic w zyciu.
Pamietam jak mama plakala co wieczor i jak codzien jezdzilismy na cmentarz. Pamietam jak wybralismy sie na pierwsze wspolne wakacje po latach... do Barda Slaskiego.
I pamietam jak brak uwagi i troski rodzice wynagradzali mi wranglerami i adidasami...
Pamietam jak dzis gdy odbieralam te okropne telefony od Artura i modlilam sie zeby Pawel zabral mnie do siebie.
Pamietam jak majac 13 lat postawilam wszystko na jedna karte i postanowilam powiedziec dosc. Nie poszlam do niego wiecej i nie dalam sie szantazowac.
Bylam z tym sama... Pamietam jak wrocilam z placzem z liceum, pierwsze dnia. I plakalam ze ja tam wiecej nie pojde bo ta klasa pelna jest jakis dziwnych ludzi.A pozniej zaprzyjaznilam sie z Ata, Uka, Agata i Kowalem...
I pamietam stres maturalny. Pamietam jeszcze wiele innych rzeczy. Radosnych i mniej...
wiem, ze to co teraz jest w mojej glowie i sercu nie jest juz dziecinnym problemem typu lalka czy guma do zucia...
Patrze sobie na plomien swieczki i zastanawiam sie czy On tam jest. Czy czowa nade mna i pomaga mi w moich wyborach.
Nie chodze do kosciola za co wiele osob mnie potepia. Nie uwazam sie za dobra katoliczke, zastanawiam sie czy nia w ogole jestem... ale co wieczor rozmawiam z Nim i mam nadzieje, ze jest ze mna i zawsze bedzie.
Tak strasznie za Nim tesknie. Moze moje zycie wygladaloby inaczej gdybym miala do kogo isc po porade? Do kogo zglosic sie z problemem o nazwie "facet" :)
Jestem co raz blizej podjecia decyzji... chyba jednej z wazniejszych...
Alez to bylo wesele... :) poczatek kiepski ale pozniej jak juz po oczepinach wszyscy mieli ladnie w czubie wszystko sie rozkrecilo :)
Panow bylo malo i nie bardzo bylo sie z kim bawic, ale... jeden Pan szczegolnie wpadl mi w oko :) zatanczylismy kilka razy i w ogole bylo bardzo milo :)
Fajnie sie bawilam na tym skromnym weselu. Marcin na dlugo pozostanie mi w pamieci :) ehh... ja to mam pecha do facetow.
Albo mnie nie chca, albo ja ich nie chce... albo sa zonaci :D :D
Ale jak to spiewal kochany Ridelek... w zyciu piekne sa tylko chwile :)