Archiwum wrzesień 2005


wrz 06 2005 Tak... moj nowy swiat....
Komentarze: 7

Mialam byc silna i napisac co mam gleboko w sercu. Jednak teraz chyba nie potrafie. A moze potrafie az za dobrze i boje sie tego? Pewnego dnia gdy rozmawialam z Cichym o moim zniknieciu z bloga powiedzialam, ze wroce tu jesli stworzy mi nowy skin tak jak obiecal. Dzis, po dniu, ktory zmienil moj poglad na moje zycie zagladnelam do Niego, postanowilam napisac cos u siebie, wrocic mimo, ze nie spodziewalam sie tego skina..... Zagladam i jest. Ciemnoblekitne tlo.... jak niebo podczas naszego pierwszego spaceru w nocy. Jesli sie nie myle to bylo w Szklarskiej Porebie. Zdjecie irlandzkich klifow.... to mialabyc nasza podroz poslubna. Zdjecie Folgefony... wyrylam tam na laweczce zdanie "Kicia "serce" Tygrys 2004" i na sam koniec Prejkestolen.... jak podczas pierwszej wyprawy na ten szczyt rozpetala sie burza, ja panicznie przestraszona przylgnelam do Niego. Tak mocno mnie wtedy przytulil....
I teraz pytam sie po co to zrobil? Dlaczego wybral wlasnie te zdjecia? Zebym mogla patrzec jak wiele mielismy planow i jak wiele razem przeszlismy/zobaczylismy? Nie moznabylo wcisnac tam jakiegos tandetnego zdjecia kotka, ktory wisi na lince? I tak bym sie cieszyla. Mam za to na blogu zdjecia, ktore sa tak scisle zwiazane z Nami.... o przepraszam. Nas juz nie ma. Wiec mam zdjecie zwiazane z nimi. Powiedzialabym, ze to sa nasze zdjecia, ale teraz nie wiem jak mam to rozumiec. Bo wlansie jestem po lekturze bloga... przeczytalam o tym jakto by chcial Ja zabrac do Irlandii, jak mysla co Niej nuci Pink Floydow. Wiec nie ma juz nic co byloby nasze. Moze ja jestem jakas glupia, debilna i lubie zyc przesloscia, ale dla mnie nie ma i niebedzie mezczyzny, ktory uslyszy ode mnie np. "piosenke ksiezycowa". Bo sa rzeczy, ktore na zawsze bede kojarzyc mi sie z Cichym i nawet mojemu mezowi, ojcu moich dzieci nie zaspiewam tego. Ale moze ja niczego nierozumiem. Moze w naszym przypadku nie ma czegos takiego jak slodkie wspomnienia i delikatny usmiech na twarzy, gdy zobaczy sie cos zwiazanego z ta druga osoba. Moze wlasnie to mialobyc tym kompletnym koncem. A jednak teraz czuje sie jakby odarta nawet ze wspomnien, bo przeciez milosci juz nie ma, piosenki tez sa dla innej. Zdjecia gleboko schowane w sufladzie. Przez chwile mialam cos/kogos kto zawsze by przypominal, ale teraz nic nas juz nie laczy. Widze tylko jak z dnia na dzien odsuwamy sie od siebie coraz bardziej. Oczywiscie wszystko jest moja wina.... tylko ja potrafie napisac esa z rana na dzien dobry, potrafie odpowiadac na pytania nawet jesli wiaze sie to z napisaniem z komorki. Fakt nie mam czasu na dlugie spotkania i plenery, ale przeciez prace koncze o 17. Te ostatnie tygodnie a moze nawet miesiace byly dla mnie cholernie meczace. Az dziw bierze, ze jeszcze mam jakies zdrowe psychiczne odruchy. A moze mnie sie tylko wydaje?

Jest ktos. Taki usmiechniety i dobry. Potrafil rozbawic mnie przed monitorem. Odpala papierosy i odprowadza pod same drzwi autobusu. Mam nadzieje, ze bedzie w moim zyciu. Bo ja bardzo chce sie do Niego usmiechac i widziec Jego usmiech. Sluchac jak nie rozroznia kolorow. Bardzo bym chciala zeby byl. To dzieki Niemu przez zrozumialam, przez dwa dni Mu sie to udalo :) Dzieki Niemu zrozumialam, ze przede mna jeszcze cale zycie. Ze mozna za mna tesknic, ze mozna chciec chodzic ze mna na randki. To On tak naprawde pokazal mi, ze to co teraz jest jest tylko i wylacznie moim zyciem i musze nim tak pokierowac, zebym za 50 lat na lozu smierci powiedziala: jestem szczesliwa, ze mialam takie zycie. Zabrzmi to troche dziwnie dla tych, ktorzy mnie znaja bo dla mnie samej jeszcze to imie dziwnie brzmi, ale.... dziekuje Pawelku :)

I dziekuje tez Tobie. Dziekuje Ci za to wszystko co dla mnie bedzie tylko nasze. Nie wazne, ze Ty myslisz inaczej. Dziekuje Ci za te wszystkie cudowne chwile. Za to co wydawalo nam sie taka dorosla miloscia. Dziekuje Ci za te wszystkie piekne rzeczy, ktore widzielismy. Dziekuje wreszcie za tego wspanialego skina, na ktorego bede patrzyla i usmiechala sie do zdjec. I niech inni tez je podziwiaja :P Dziekuje.
Tak to ma byc pozegnanie. Ale nie takie ze slowem "zegnaj". To takie pozegnanie, ktore cos zaczyna. Takie pozegnanie, ktore moze, jesli oboje bedziemy chcieli da nam szczescie. I choc zawsze bedziesz dla mnie Tygrysem to jestes juz Cichym. Bo ja.... czas najwyzszy zaczac "nowe zycie kizii"

Do zobaczenia niedlugo :) buziaczki dla tych co o mnie nie zapomnieli :* Przytulasy dla tych co nie zasneli /przytul/ Podziekowania dla tych co nie skomentuja :P

kizia : :