Komentarze: 9
Taki piekny jest wroclawki rynek, Slask znow przegral, znow smierc, marzenia "indyka" (zgodnie z przyslowiem o indyku)....
Beznadzieja, z ktora juz chyba nie mam sily walczyc :(
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Taki piekny jest wroclawki rynek, Slask znow przegral, znow smierc, marzenia "indyka" (zgodnie z przyslowiem o indyku)....
Beznadzieja, z ktora juz chyba nie mam sily walczyc :(
Zastanawialam sie na zmiana szablonu. Juz nawet stworzylam wstepny projekt. Tylko cos mi sie w nim nie podoba... tylko co jeszcze nie wiem.
Mialam dzisiaj bardzo zakrecony sen. Sen nalezal raczej do tych fajnych ale niespelniajacych sie.
Czemu mile, radosne, a wrecz cudowne rzeczy zdarzaja sie tylko w snach?
Spodobala mi sie ballada Dody... prosze nie komentowac. Niestety nigdzie nie moge znalesc slow :(
Dzis uslyszalam o sobie, ze jestem "urocza" i co mi z tego?
Boli mnie ucho. Wczoraj uderzylam sie o drzwi samochodu i teraz....boli jak diabli. Nie ma kto pociumkac :(
Mam nauczke: nie zachwycac sie nad dziecmi innych ludzi. Bylam u weterynarza z psem. Pan doktor zachwyca sie nad psiurkiem no i po szczepieniu zaprasza mnie blizej stolika zeby wypisac swiadectwo. Siadam na krzeselku, psa sadzam obok siebie i czekam... Nagle wypatrzylam zdjecie malego niunka. Takie sobie slincze malenstwo. No i tak mi sie spodobalo, ze mowie: oooo jakie sliczne malenstwo. I co slysze? "Sliczne, ale niestety juz go nie ma :( " Jeshu - mysle - co zes glupia powiedziala. A doktor sie chyba nie mial komu wygadac, no to wygadal sie mnie. Strasznie mi bylo przykro... I znow pojawilo sie u mnie pytanie: dlaczego istnieje smierc? :((
Juz maturki pisemne mam za soba. Naprawde bardzo sie denerwowalam, ale tylko przed wejscie do sali. Pozniej bylo juz "lajtowo". Na polskim pomogla mi troche moja nauczycielka wlasnie z tego przedmiotu, ale dzis na geografii nie bylo tak prosto. W komisji same kosy i wszyscy zdani tylko na siebie albo na siagi, ktorych ja nie mialam :/ Winiki w przyszly czwartek (20.05) a ustne 21.05 - polski i 01.06 - geografia.
Wszystkim moim blogowych Sloneczkom dziekuje za slowa otuchy i trzymanie kciukow. A takiemu jednemu Cichemu Sloneczku dziekuje za przyjechanie dzis po mnie.
Jesli nie wymagam za duzo prosze jeszcze o chwile scisniecia dloni w dniu egzaminow ustnych. Pewnie sie przydadza.
Po naprawde wspanialej i radosnej sobocie spedzonej w najmilszym towarzystwie jakie moglam sobie wyobrazic nadszedl czas na ten najwazniejszy do tej pory tydzien w moim zyciu.
Nie boje sie. Odczowam pewnien niepokoj, ale nie boje sie. Wiem, ze cale mnostwo moich przyjaciol bedzie ze mna myslali i kciukami. Poza tym wczoraj odbylam rozmowe z Cichym i zapewnil mnie, ze wszystko bedzie dobrze, ze dam rade i za tydzien z wielka radoscia zapale cygaro zwyciestwa :)))
Chyba bardziej niz wystraszona jestem bardzo ciekawa. Ciekawa tematow, tego jak to bedzie wygladalo... no i jak dam rade.... aaaa zobaczymy. najlepsze jest to, ze nie wiem nawet kiedy dokladnie bede miala wyniki :D kocham te pier****** szkole. ale to juz koniec. ostatnie dni.
... ze nie dotrzymuje obietnic :)))
i
Czestujcie sie moi Kochani :)))