Najnowsze wpisy, strona 19


lip 05 2004 pala sie juz za mnie swieczki
Komentarze: 3

i to bynajmniej nie chodzi o takie swieczki, ktore w jednej z religii mezczyzna musi palic przez caly rok przed zdjeciem ukochanej zanim wezma slub.

Swieczka sie pali. Zostalam juz chyba oficjalnie pochowana. Zagrzebana w sercu, umysle i duszy.

Jedyne slowa jakie teraz mam w glowie to piosenka urszuli: "ja kochalam Ciebie tak, tak jak byc bogie byl". jakie to teraz realne. ale moje milosc nie wystarczyla. nie dotrzymywalam obietnic, klamalam, nie sluchalam... szkoda tylko, ze gdy tylko moglam dawalam z siebie bardzo duzo. moze i byl czas, gdy nie zalezalo mi tak jak na poczatku, ale to chyba nie jest teraz podstawowa rzecz do wypominania. Kazdego dnia po rozstaniu budzilam sie z mysle, ze musze zrobic wszystko aby znow zasluzyc sobie na Jego milosc. I tak jednego dnia slyszalam, ze jestem cudowna i wspaniala, ze milo spedzil ze mna czas.... a drugiego, ze jestem malo inteligentna, ze nie mysle i inne rozne... Nie odzywanie sie przez tydzien a pozniej wspolne wyjscie. Znow nie odzywanie sie i znow wspanialy tydzien. Moja matura i radosc, gdy przyjechal. Ostatnia wspolna sobote..... cudownie. A pozniej juz tylko niedzielna i dzisiejsza klutnia. Ja naprawde nie potrafie. Moze rzeczywiscie jestem az taka glupia i dziecinna...

Czy naprawde w ogole Go nie sluchalam? Naprawde nie robilam nic co by moglo sprawic, ze byl szczesliwy? Czy naprawde jestem potrzebna tylko do dwoch rzeczy?

Jest mi tak cholernie zle. A jest mi jeszcze gorzej, gdy zdam sobie sprawe, ze Ty jego usmiech poprawil by mi humor :(

kizia : :
lip 04 2004 dostalam opiernicz
Komentarze: 1

Wczoraj dostalam opiernicz za to, ze nic nie pisze na blogu. A no rzeczywiscie nie pisze. To znaczy mialam jedna notke, ale jakos jej jeszcze nie dodalam. Zapisalam i tak sobie lezy w "moich dokumentach" ale ja nie wiem czy ja skopiowac.... a wlasciwie czemu nie :) notka powstala 29 czerwca wieczorem:

"Rzucilam prace zanim ona rzucila mnie... choc raz chcialam byc piewsza :) a tak powaznie to rzucilam prace poniewaz nie wyrabialam z kasa (okropnie marnie zarabialam) i meczyly mnie wyjazdy. Na wrocku zostawali tylko Ci, ktorzy zarabiali. A jak ktos nie chcial zostac to dostawal opierdziel. Ja jakos nigdy specjalnie nie chcialam zostac na wrocku chyba, ze mialam cos do zalatwienia. A nie chcialam zostac poniewaz w busie zawsze byla zabawa :) I wlasnie o tej zabawie w firmie "s##-m$$" chce napisac. Wiec mialam dosc zgrana ekipe. Byla "ich trzech" czyli Darek, Mariusz i Tomek. O nich juz wczesniej pisalam. Takich trzech sympatycznych a zarazem niezle pokreconych typkow. Pozniej poznalam jeszcze Angrzeja K. chlopaka z malopolski, z ktorym moglam wymieniac poglady na temat pubow w grodzie kraka :) noooormalnie co by o Andrzeju nie pisac jest swietnym facetem i nie mozna sie z nim nudzic. Jest jeszcze jeden Andrzej - tym razem B. ;) jest z pochodzenia Polakiem, ale urodzil sie na Ukrainie. Po polsku mowi swietnie i tu studiuje medycyne (na 3 roku). Co do tego osobnika to jest podobnie jak z jego imiennikiem wspomnianym wyzej. Swietne poczucie humoru, czasem lekko przesadne i niesmaczne zarty, ale... no wlasnie: ale z Andrzejami spedzilam jeden z najlepszych wyjsc do PizzyHut :) to bylo Leszno.... i caly lokal sie na nas patrzyl. A my na zmiane wybiegalismy do toalety poniewaz glupio nam bylo sie smiac tak glosno przy stoliku a nie smiac sie nie dalo rady :) Jesli chodzi jeszcze o busowa ekipe to nie moge pominac Eweliny. Spokojna ale przesympatyczna dziewczyna... no i dziewczyna Andrzeja B. trzeba koniecznie dodac poniewaz tym swoim "mizdrzeniem sie" doprowadzali mnie nie raz do szewskiej zazdrosci... no i przywolywali cudowne wspomnienia. Np. z bramy przy ulicy Worcella i Hauke Bosaka :) I jako ostanie przedstawie Wam Marte. Marta rowniez jest z Ukrainy, ale rowniez ma polskie pochodzenie i swietnie mowi po polsku. Przyjechala tu trzy lata temu poniewaz dostala stypendium i mozliwosc studiowania... polonistyki! Ha! A zeby bylo zabawniej to Martuska jest z tej samej miejscowosci co Andrzej B. tylko, ze jak wyjezdzali z Moscisk (bo to ich rodzinna miejscowosc) to nie wiedzieli, ze oboje jada do Wrocka... a juz napewno nie wiedzieli, ze trafia do tej samej firmy. Spotkali sie wlasnie w "s##-m$$$$$".
I to by byla cala moja ekipa. Naprawde swietni ludzie i nigdy ich nie zapomne. Moja pierwsza praca.... pierwsze porazki i nauka szacunku dla pieniadza. Powaznie te dwa tygodnie wiele mnie nauczyly. Mam nadzieje, ze oni takze beda mnie milo wspominac. I ze jeszcze ich zobacze. Od Marty dostalam zaproszenie na "pielmieni" :) kurcze... czy to bedzie dobre? Jeszcze w wykonaniu tej "turbo debilki" ?? :))))
Jedno tylko wlasnie do mnie dotarlo.... ze nawet gdy bylam w Lesznie, Jaworze, Glucholazach czy Zielonej Gorze myslami bylam tu wrocku....a dokladniej..... ahhhh i co ja mam zrobic?"

A co teraz... Wczoraj spedzilam wspanialy dzien. W przemilym i wyrozumialym towarzystwie. Do domu wrocilam o 4 nad ranem i dostalam ostra reprymende od matki. Ale kto by sie nia przejmowal. Polecialo troche ostrych slow, ale co mnie to teraz obchodzi? Powiedzialam matce, ze to moje zycie i ona nie bedzie mi mowila co mam robic. Nawet spac mi nie pozwolila, zdrzemnelam sie pobiero po poludniu gdy matka pojechala do lasu na jagody.

A teraz wypije sobie bacardi, ktore chlodzi sie w lodoweczce i zrobie liste potrzebnych rzeczy :) czas juz najwyzszy. W ubieglym roku taka liste rzeczy potrzebnych do wyjazdu mialam zrobiona juz na poczatku czerwca. A w tym roku.... troche sie poobijalam ;) czas to nadrobic! papa :*

kizia : :
cze 21 2004 wolny poniedzialek
Komentarze: 3

Cichy szmer do ucha

taki delikatny jak wiosenny wiart.

Namietnosc co mnie rozbudza

 jak zapach traw.

Smak... ksztalt.... doznanie...

chcialabym byc zawsze w takim jak dzis stanie.....

 

To naprawde mily dzien. Choc zdaje sobie sprawe jakie bedzie jutro..........

kizia : :
cze 19 2004 Mialabyc notka a bedzie... wiersz
Komentarze: 2

Jakis czas temu siedzac na przystanku busowym wyciagnelam zeszyt i napisalam:

Gwiazdy plynace po niebie

otulily moja samotna twarz

Ksiezyc szepnal dobranoc

i skryl sie za chmurka

Bylo ciemno...

Ciemno i zimno, a czas

nie chcial przyspieszyc

Zwolnil, zeby szyderczo smiac sie z

mojej samotnosci

Kolejne lzy kapia z moich policzkow

glucho spadajac w odchlan pustego lozka

Zamknelam oczy...

swiatlo postac cieplo

przyszly tak szybko i wypelnily mnie cala

Snilam? A jesli nie?

Boje sie.... nie otworze oczu...

Bo nie wiem, nie chce....

Czasem mam dni, ze nie potrafie znalesc sobie miejsca. Analizuje, placze, zloszcze sie bez powodu lub tez wcale nie odzywam. Dzisiaj w lasku osobowickim chcialam byc kims innym. Chcialam byc na miejscu tej kobiety na lawce... Katem oka z zazdroscia popatrzylam na nia. Zupelnie jak kiedys... jeszcze w podstawowce, gdy bylam zazdrosna o to, ze moje rowiesniczki jaka chlopcow a ja nie.... Zawsze uwazalam, ze jestem za gruba zeby mnie ktos pokochal. Choc Andrzej - kolega z pracy twierdzi, ze facet nie pies zeby sie na kosci rzucal jakos mnie to nie przekonalo.

Mam problem z soba. Rozowe, mieciutkie chmurki jakie goscily nad moim osiedlem dzisiejszego zachodu przypomnialy mi zachod slonca z Mielna, zachod z promu do Danii. Chcialabym, zeby moja zycie wygladalo inaczej, zebym mogla byc kims innym, robic cos innego i zachowywac sie inaczej. Jednak los i moje zachowanie sprawilo, ze juz mam swoje miejsce.....

Moj szef mowi, ze najpierw trzeba dac drugiemu, zeby pozniej dostac.... W czwartek w lesznie rzucilam chlopakowi na ulicy 2 zlote bo poprostu bosko spiewal "zapal swieczke" dzemu. a w piatek zarobilam 60 zeta :)) Sprawdzilo sie :) Najpierw trzeba dac a pozniej sie dostaje.... Najpierw bede dawac. A na odwzajemnienie mozna poczekac..... To moje motto od dzis: daj drugiemu a wroci do Ciebie ze zdwojona sila. Dziala - mozna sprawdzic na sobie!

kizia : :
cze 14 2004 Co u mnie slychac?
Komentarze: 4

Wlasnie dzis zdalam ostatni egzamin. Jestes technikiem ekonomista ze specjalnoscia" ekonomika i organizacja przedsiebiorstw". Ale kto by patrzyl na tytul... jak sie pracuje jako akwizytor. BTW; blagam was... traktujcie dobrze akwizytorow. To naprawde ciezka praca!

Doli mnie zab! Wyzyna mi sie druga czesc osemki bo naprawde bardzo boli, poza tym dostalam okres i jest mi zle :( fajnie co? Na dodatek takie piekne dzis niebo. Takie pomaranczowo-rozowe. W sam raz na fotografie... albo romantyczny spacerek.

Znow zaczelam pisac wiersze. Tylko te zostaly ogarniete nazwa "scisle tajne" i nie pokazuje ich nikomu. Sa bardzo osobiste, chyba jak zadne inne. Moze za jakis czas... Choc juz sama nie wiem co mam robic z wlasnym zyciem. Jakos tak dziwnie sie czuje i ..... nadal nie moge sobie pewnych rzeczy wytlumaczyc.... i nadal nie wszystko chce przyjac do wiadomosci....

Zycze chyba troche w swiecie nadzieji.... jesli Bog i jeszcze inna wspaniala osoba pozwoli to nie bede zludne nadzieje... a jesli beda..... bedzie sie trzeba z tym oswoic :/

A jutro juz o 6 na nogach! I do pracy! Jak ktos do was zapuka i bedize chcial sprzedac plyte z muzyka to kupcie ja... prosze :D

kizia : :