Archiwum czerwiec 2005, strona 1


cze 13 2005 Nie mam prawa
Komentarze: 1
Nie mam prawa skarzyc sie na moja sytuacje. Nie moge powiedziec zlego slowa i tym co mi sie przytrafilo. No bo jak ja moge marudzic podczas gdy obok - komus innemu jest bardziej zle niz mi. W kazdym razie jestem wsciekla. Koles na ebayu proboje mnie delikatnie mowiac chyba zrobic w bambuko, chce zakonczyc aukcje negatywem bo niby nie dostal kasy, ale ja ja wyslalam. Poza tym czuje sie bezradna. Tak bardzo chcialabym cos zrobic ale nie wiem co.... Boze niech to sie skonczy, dobrze?
kizia : :
cze 12 2005 Zagubiona wczorajsza mysl
Komentarze: 1
Policzylam sobie wszystko zgodnie z kalendarzem.No jak z bicza strzelil jeszcze 10 dni. Wiec czy nie za wczesnie? Lezalam w lozku i czulam sie tak samotnie. Czulam sie jakby nagle caly swiat o mnie zapomnial a to wszystko dlatego, ze mnie chwilowo nie ma w tym swiecie. Ze jestem zamknieta w swoim pokokju to odrazu musze byc daleko od ludzi. Ok, nie powiem ze wszystyc zapomnieli bo byloby to ogromne klamstwo, byly smski, sygnaly, usmiechy. Nawet wczoraj przez przypadek zadzwonil Kowal i chcial sie wybrac na piwo. Ale niestety musialam odmowic. W kazdym razie czulam sie jakos nieswojo samotnie. I sama nie wiem co mnie bardziej rozweselilo. Ta rozmowa czy pozniejszy sms. W kazdym razie lezalam sobie pozniej juz spokojna i usmiechnieta. Lezalam i rozmyslalam jakby to zrobic, ze by sie udalo. W kazdym razie usmiecham sie dzis serdecznie do wszystkich i choc nadal rycze na reklamach to jestem radosna. A co mi choroba, co mi chwilowa deprecha........... ja wiem, ze w zyciu spotkalo mnie mnostwo szczescia i wlasnie za nie zaraz biegne podziekowac Bogu. Papa!
kizia : :
cze 10 2005 anginus pospolitus
Komentarze: 2
Tak wiec dopadla mnie. Wczoraj rano. Lekki bol, coraz mocniejszy... az wkoncu piekne bielutkie czopy na migdalach. Jest okromnie. Czuje sie tak jakbym miala zaraz polknac wlasne gardlo, nie wiem czy ktos to zrozumie... niestety ja nienawidze takiego stanu, szczegolnie, ze bedac w podstawowce przezywalam go srednio co miesiac. Teraz czuje sie zupelnie jak w tamtych czasach :( Nawet do Iwonki nie moge isc bo przeciez dzieciaki moge zarazic. A tak bardzo bym sobie z kims pogadala. Lekko gardlowo i spazmatycznie posmiala sie (to przez gardlo. zabawnie teraz sie smieje... zaciagam jakbym jodlowala :)) Nawet zastanawialam sie czy nie zadzwonic...mialam podniesc tylek i przyniesc sobie telefon do pokoju ale dostalam smsa, ze i tak zaplanowane popoludnie. Tak wiec wlaczylam sobie "krolowa potepionych" i torche sie przy tym rozerwalam. Nawet dobry filmik. To ja teraz ide sie umyc i do lozka. Spac, spac, spac.... choc naprawde wkurzam ze taka fajna pogoda a ja musze w domu.... BTW: Gwiazdeczko jasne, ze Cie pamietam. Jak moglabym zapomniec! Jak piesek?
kizia : :
cze 08 2005 Czy to ziszcze?
Komentarze: 4
Zamarzylam sobie, ze uda mi sie jeszcze raz w tym roku spojrzec na to miejsce. Zamarzylam, ze jeszcze raz wykapie sie wsrod "delfinkow". Chcialam kupic sobie te pyszna herbatke. Teraz nie wiem co bedzie. W kilka sekund policzylam wszystko. Wynik nie byl porazajacy. Nawet w granicach rozsadku. Teraz jeszcze musze to przemyslec spokojnie no i przegadac z "okolica". Jednak chyba chec przewyzszy niemozliwe... choc juz kiedys tak mi sie w moim zyciu wydawalo.... Zawila notka... wiem. Ale upraszam o NIE DRAZENIE TEMATU :P Ty juz wiesz, ze chodzi o Ciebie :P
kizia : :
cze 05 2005 Szkolna niedziela?
Komentarze: 4

Ja wiem, ze tak nie powinnam. Ze nie to dzis mialam robic.... ale samo wyszlo.

Nie mialam planow w ogole isc dzis do szkoly. Chcialam sie wyspac bo to mial byc chyba jedyny tak dzien przez caly tydzien. Niestety matka obudzila mnie dosc wczesnie i kazala jechac. Tymczasem za oknem swiecilo ladne slonce. Postanowilam wiec zakamuflowac w torebce aparat i obiektyw i... ruszylam niby do szkoly. Pojechalam do ogrodu botanicznego. Jak tam jest pieknie! Mnostwo kwitnacych roslinek, niebianski zapach iryskow i roz oraz sliczne oczka wodne z kaczuszkami. Zrobilam troche zdjec.... konkretnie kolo 20. A Ci, ktorzy wiedza jak duza zdjec robie pewnie beda ta liczna w szoku :)
Wracajac do domu przeszlam przez Ostrow, zatrzymalam sie na Katedralnej i popatrzylam w strone katedry..... zapragnelam pojedniania z Bogie. Naprawde poczulam potrzebe spowiedzi. Udalam sie wiec do kosciola Dominikanow. Przystapilam do spowiedzi, ktora byla dla mnie zrzuceniem ciezaru. Powiedzialam chyba wszystko. To co jest grzechem, to co mi sie wydaje, ze jest.... i to co mnie boli. Wspaniale rozmawialo mi sie z Ojcem, czulam, ze przemawia przez Niego Bog... naprawde. Wysluchal wszystkiego, probowal tlumaczyc.... i powiedzial tez "jak Ci obetna noge to trzeba wziac kule i isc dalej przed siebie". To jedno z piekniejszych zdan, ktore wypowiedzial. Powiedzial tez cos, co zostanie tylko miedzy Nim, mna i Panem Bogie.

Czuje sie spokojniejsza.............................

kizia : :