Archiwum październik 2003, strona 2


paź 06 2003 Wieczor...
Komentarze: 3

Jak widzicie mam nowego skina :) Za ktorego bardzo mocno dziekuje Muszelce :) Jest taki milusi i cieplusi :) Jest czerwony a czerwien to milosc. Jest z rozyczka a rozyczka to tez milosc :)

Bo ten szablonik jest niespodziewanka dla mojego Kochanego Cichego Tygrysa.

Nie chce pisac nic wiecej. Chce napisac poprostu KOCHAM CIE i moje serce jest Twoje... Juz na zawsze!

kizia : :
paź 05 2003 Niedzielny deszcz
Komentarze: 5

Wstalam sobie raniutko... o 10 :) Zrobilam sniadanko, poleniuchowalam w lozeczku a pozniej... Zabralam sie za przygotowywanie obiadu bo matka zmyla sie na impreze rodzinna do Cekcyna.

Pozniej caly dzien wlasciwie przemarudzilam. Zadzwonilam do Cichego bo chcialam z Nim pogawedzic kilka chwil. Pozniej obejzalam sobie "szanse na sukces" i powylam piosenki Lez. A jeszcze pozniej poczytalam troche o motywach literackich i pogadalam z ojcem. Nastepnie posiedzialam na necie i jak juz matka wrocila to pogadalam chwile z Nia. A po tym wszystkim zadzwonilam raz jeszcze do mojego Cichego bo martwilam sie o Jego zdrowie. Troche sobie pogadalismy, posmialismy sie i powspominalismy. Uspokoila mnie ta rozmowa bo wiedzialam, ze Tygrys czuje sie lepiej.

A teraz zagralam sobie w championship managera i wypilam lampke czerwonego wina ktora zaproponowala matka. Zaraz wysle smski do Cichego i pojde spac :) Tak wlasnie przedstawia sie dzien Kizii.

Zmarudzilam cala notke... No prosze a jeszcze niedawno mowilam, ze ja wcale nie jestem taka marudna za jaka mnie uwazaja :P

kizia : :
paź 04 2003 Choroba nadal trwa
Komentarze: 1

Cichy nadal choruje. Ma bole brzucha i nudnosci. Tak przykro mi patrzec na Niego, patrzec jak cierpi. Wolalabym sama byc chora, moglabym wymiotowac calymi dniami byle tylko Kochanie poczulo sie dobrze.

Dzis zasnal na moich kolanach. To bylo takie cudowne uczucie. Znow glaskalam Go po glowce i nosku a On poprostu zasnal. Mam nadzieje, ze bylo Mu przyjemnie, ze choc przez te kilka godzin gdy bylam z Nim zapomnial o bolu. Ahh zeby tylko wyzdrowial...

kizia : :
paź 02 2003 Smutek i nieszczescia
Komentarze: 3

Wczorajszy dzien byl dla mnie wyjatkowo okropny. Balam sie odebrac telefon, wyjsc samej z psem wieczorem... Balam sie zasnac ale gdy sen znurzyl moje oczy wysnilam koszmar. Koszmar...

Dzis widzialam moje Kochanie. Jest naprawde bardzo chore. Siedzialam sobie na lozeczku Cichego i trzymalam Jego glowke na kolanach. Moj Aniolek lezal taki mizerny i obolaly a ja glaskalam Go po glowce. Tylko tyle moglam zrobic. Nic wiecej. Smutno mi bylo patrzec na Niego, ale moje serduszko radowalo sie gdy sie usmiechnal. Gdy mowil, ze Mu troszke lepiej.

Gdy wracalam do domu mama powiedziala mi cos strasznego. Dwa lata temu przeczkole opuscil pewien chlopczyk. Mama zajmowala sie Nim przez trzy lata. Byl naprawde wesolym, pelnym energii chlopcem. W tym roku mial osiem lat. Jeszcze w poniedzialek spacerowalam z psem podbiegl do mnie i przywital sie. Poglaskal amiego i kazal pozdrowic moja matke. A dzis... dowiedzialam sie, ze wczoraj przed swiom domem zostal potracony przez samochod. Jego matka myslala, ze siedzi w domu i gra na komputerze a gdy wyszla przed dom zobaczyla lezace na ulicy swoje dziecko. Filipek zginal na miejscu, nie mial szans na przezycie. Mial osiem lat i cale zycie przed soba. To bylo naprawde wspaniale dziecko. Mily, sympatyczny, dobrze wychowany. Rozpierala Go energii a teraz nie ma Go juz w srod nas...

To takie niesprawiedliwe, zycie jest takie niesprawiedliwe... Dlaczego tak sie dzieje, ze dzieci sa krzywdzone lub umieraja? To niesprawiedliwe!

kizia : :