Archiwum listopad 2003, strona 1


lis 08 2003 tu powinien byc tytul :)
Komentarze: 1

Nawet nie mam pomyslu na tylul notki :)

Wczoraj zadzwonil Cichy. Nawet nie potrafie wyrazic mojej radosci. Kochanie zadzwonilo, powiedzialo, ze kocha i bardzo teskni. To mi wystarczylo, juz nic wiecej nie chcialam wiedziec. A dzis pojechal na posiedzenie parlamentu. Mam nadzieje, ze nie wynudzi sie za bardzo, a jak jednak bedzie sie nudzil to moze pomysli o mnie :)

Ja zaraz siadam z dlugopisem, ksiazkami, kartka i Tygrysem - pluszowym na lozeczku i bede myslala nad wypracowaniem. Musze sie tym razem przylozyc bardziej. Ostatnie podobno nie bylo zle ale jednak ilosc popraek byla ogromna. I choc ciesze sie, ze Cichy dzieki temu poczul sie potrzebny to wolalabym zeby byl dumny.

Ahhh 20 miesiecy jak wyznal mi milosc stuknelo niczym dwadziescia sekund. Pamietam kazda minute tamtego dnia, pamietam gdzie bylismy i co mowilam. Pamietam jak pocalowalam Go w policzek a On oddal mi pocalunek. Juz w usta... i wyszeptal do ucha "kocham Cie". Pamietam to doskonale :)

kizia : :
lis 07 2003 wyjechal :((
Komentarze: 0

Tak... zostalam sama. Teraz wyjde z psem, bede myslala o Nim. Pozniej wezme kapiel i znow bede myslala o Nim. Nastepnie puszcze sobie jakis wyciskacz lez... Bede myslala o Nim.

Kocham Cie :* i mysle o Tobie!

kizia : :
lis 05 2003 cudowne popoludnie
Komentarze: 2

Wlasciwie to bylo niesamowite popoludnie. Cudowna muzyka towarzyszyla mu praktycznie od poczatku do konca. Zaczelo sie od Phila Colisna "I can feel it comming in the air tonight", pozniej byli Scorpionsi, w busie Shinead O'Connor i Bonny M :) a przy wejsciu do bramy towarzyszyla mi Shakira.... oczywiscie ta jedyna "moja" piosenka.

Spedzilam najprzyjemniejszy wieczor od piatku... Nie dziwne bo wlasnie w piatek widzialam Cichego po raz ostatni. Cudownie bylo przytulic sie do Niego, slucha glosu, glaskac po wlosach... Znow czuc cieplo Jego ciala i slyszec jak wyznaje mi milosc. Cudownie...

A teraz... teraz byle do poniedzialku!!! Do poniedzialku....

kizia : :
lis 05 2003
Komentarze: 0

Dlaczego zawsze jak chce dobrze to wychodzi jeszcze gorzej? Przeciez to nie mialo byc tak... Nawet nie potrafie opisac radosci na mojej twarzy gdy wczoraj rano dostalam pierwsza sygnal... Jeszcze za nim ja go wyslalam. Pozniej smsy i na koncu "Kocham Cie". Slowo ktorego nie slyszlam od soboty. Ale dzis juz nie bylo sygnalow, smsow... Tylko smutna notka na gadulcu, ze znow zrobilam cos zle.

Dlaczego w moim przypadku powiedzenie "dobrymi chceciami pieklo jest wybrukowane" sprawdza sie tak dobitnie? Dlaczego?

Niedlugo Cichy wyjezdza do Warszawy. Chcialam dzis ubrac sie dla Niego tak ladnie, bardzo sexy ale teraz juz sama nie wiem... Nie chce zeby moj stroj wzial za pewne przekupstwo.... Moze ubiore sie inaczej? Ale dlaczego znow jest na mnie zly? Dlaczego jest smutny? Przeciez ja nie powiedzialam nic takiego zlego... Przeciez to mialo byc tylko pocieszenie w stylu wieczneij optymistki. Kazde moje slowo plynie z gleby serca... Z wielkiej milosci i troski o Niego. Nawet jesli czegos nie wiem to dla mnie oczywiste jest, ze chce zeby wszystko ulozylo sie po Jego mysli.

Nieczego tak bardzo nie pragne jak usmiechu na Jego twarzy...

kizia : :
lis 03 2003 Prawo do zycia
Komentarze: 4

Swieta, ktore minely wczoraj napelnily mnie takim nostalgicznym nastrojem. Bo wlasciwie dlaczego ludzie umieraja? Czy tak sie musi dziac? Tylu bliskich tracimy bezpowrotnie... Wczoraj chyba pierwszy raz od bardzo, bardzo dawna poczulam jak bardzo skrzywdzilam moich rodzicow. Pierwszy raz nie prosili mnie zebym z nimi pojechala i to mnie zabolalo. Poczulam sie niepotrzebna, a przeciez tak czesto ich traktowalam jak niepotrzebnych. Dzis pewna bardzo bliska mi osoba powiedziala, ze Cichego traktuje duzo lepiej jak rodzicow. A przeciez to rodzice nigdy mnie nie zostawia. I choc kocham Cichego z calego serca i jest dla mnie najwazniejsza osoba na ziemi, choc mam nadzieje, ze bedzie za mna do konca zycia, choc chcialabym zeby pewnego dnia stworzyl razem ze mna rodzine to NIE CHCE obudzic sie pewnego dnia i stwierdzic, ze moich rodizcow juz nie ma a ja tyle chcialabym im powiedziec.

Wczoraj zasmucila mnie rowniez smierc Henryka Machalicy. Byl dla mnie naprawde wspanialym aktorem i pewnie dla ludzi, ktorzy mieli okazje poznac Go osobiscie rowniez wspanialym czlowiekiem.

I jeszcze jedna wazna sprawa. Wczoraj na moim blogu pojawil sie pewien komentarz, ktory byl pozegnianiem. Nie moge przyjac do wiadomosci, ze Jarcie moglaby... JARCIU PROSZE ODEZWIJ SIE!!!

kizia : :