Komentarze: 3
Po szkole spotkalam sie z Cichym. Poszlismy po bilety na spektakl, na ktory wybieramy sie w czwartek ale kasa byla zamknieta :/ Pozniej pojechalismy do Sloneczka i wyprowadzilismy pieska. Gdy wrocilismy do mieszkania... no wlansie dopiero wtedy poczulam, ze wraca mi chec do zycia :) tak na prawde, na 100%! Usiadlam na tapczanie a Cichy polozyl mi sie na kolanach, i tak sobie lezelismy, po kilku namowach "zawylam" mu kilka piosenek. Wlasnie dla takich chwil warto zyc. Dzieki takim momenta wiem, ze moje szczescie to Cichy. W jego ramionach, gdy jest przy mnie, czuje sie taka bezpieczna. Wiem, ze nic mi nie grozi i nawet przeszlosc nie ma dostepu do mojego serca. Cichy jest dla mnie calym swiatem, zyciem... Tak bardzo Go Kocham! I chcialabym to wykrzyczec calemu swiatu, a poki co wykrzycze to Wam :)
KOCHAM CICHEGO!!!