Archiwum 04 września 2007


wrz 04 2007 stres - smutek - ...
Komentarze: 1
Mamy juz lozko, szafe, wykladzine i caly generalnie pokoj jest gotowy. Jeszcze dzis przejedziemy sie w poszukiwaniu telewizora, zeby miec caly pokoj gotowy i bez brakow :)

Problem tylko polega na tym, ze Beren jest strasznie nerwowy, nie jest tak czuly jak wczesniej. dzis zapytal mnie kiedy sie przeprowadze i gdy odpowiedzialam, ze to nie jest latwe i choc chce nie wiem kiedy dokladnie to nastapi zdenerwowal sie i przestal odzywac.
Przeciez ja nie moge tak z dnia na dzien... przygotowywalismy sie do tego i w ogole, ale... wiem, ze jesli wyprowadze sie z domu to juz tu nie wroce. nie zamieszkam tu juz nigdy i dlatego to bardzo wazna decyzja. a Beren szczerzepowiedziawszy wcale nie pomaga mi w tej decyzji. Nie czuje, ze jest przy mnie. Moze to okrutne co mowie, bo przeciez zajmowal sie cala organizajac tak samo jak ja a moze nawet bardziej sie wszystkim przejmowal... ale chcialabym zeby mnie teraz przytulil i powiedzial, ze bedzie cudownie a nie tylko suche kiedy i dlaczego nie juz... a wczoraj wieczorem... tak na mnie naskoczyl, ze jest zmeczony i ze to nie jest tak ze on tylko przy biurku w tej pracy siedzi. Ale przeciez ja wcale nie umniejszam jego zmeczenia. poprostu zaczelam sie bac, ze jak bedziemy codzien razem to bedzie jeszcze gorzej skoro juz teraz w sytuacjach zmeczenia i zdenerwowania nie jestesmy sobie w stanie poradzic z tym....
kizia : :