Archiwum 07 lipca 2004


lip 07 2004 coraz cichsze bicie serca
Komentarze: 4

z komputera slychac cisze szmery glosu Bruca springsteena w utowrze do przepieknego filmu "philadelphia". siedze przy biurku, przed malym, niebieskim lusterkiem i patrze sobie w twarz. te sama, ktora rok temu usmiechala sie do niego podczas spacerow po krakowskim kazimierzu. moje oczy w ubieglym roku ogladaly pozostalosci historii niedaleko krakowa, a moje uszy sluchaly tych przerazajacych, ale jakze pieknie brzmiacych w Jego ustach historii.

chcialam powiedziec "dowidzenia" ale jak zwykle zabraklo mi odwagi. trzymalam w rece pudeleczko, ktore zwykle nalezy do mojej matki, a obok lezal telefon... chcialam powiedziec "zegnaj" ale nie potrafilam. juz nawet nie wiem czy to dobrze, ze nie umiem tego zrobic. mysle, ze pozostawienie wszystkiego byloby lepszym wyjsciem. naprawde...

"Serce nigdy się nie starzeje, ma tylko coraz więcej blizn" coz pozostaje powiedziec.... swiete slowa panie Goethe! Swiete... Coraz bardziej sie boje wydarzen nastepnych tygodni. Ciesze sie jak szalona, ze znow bede wlasnie tam i to wlasnie z Nim, jednak druga strona mojego serca boi sie tego okropnie. Nie potrafie znalesc zlotego srodka... jest tylko skrajnosc... albo milosc.... albo nicosc....

kizia : :