Komentarze: 2
Zrobilo sie chlodno, doskonale wiem od czego. Zaczynam sie martwic, zaraz pewnie zaczne panikowac. Nie potrafie sie na niczym skupic. Siedze sobie przy biureczku i mysle tylko o jednym... Przypomnialo mi sie jak Cichy wyjechal do Karpacza w ubieglym roku. Nie bylismy wtedy jeszcze razem. Siedzialam sobie tak jak teraz na necie. Moje gg bylo dostepne gdy nagle... zupelnie niespodziewanie zamrygalo do mnie zolciutkie sloneczko z napisem "Cichy". Nawet nie wiecie jaka bylam szczesliwa, ze wrocil. Zaraz po mrygnieciu pojawila sie koperta i okienko z napisem "witaj". Czulam wtedy jak otwieraja sie przede mna niebiosa.
Teraz tez chce to poczuc. Tak bardzo juz chce uslyszec Jego glos. Chociaz sygnal, krotki sms. Ja nie wytrzymalam. Napisalam do Niego, mam nadzieje, ze nie bedzie z tego powodu zly na mnie. Nie moglam wytrzymac... poprostu juz pekla we mnie nic oczekiwania. Teraz staram sie spokojnie czekac... Ale kazde "pukanie" (takie zagluszenia telewizora, glosnikow czy radia przez komorke) mojej Nokii to dla mnie skok cisnienia.
Juz nie moge sie doczekac!!!!!!!!!!