Zdjatka moje piekne (czyt. beznadziejne)
Komentarze: 0
Dzis dowiedzialam sie naprawde super dla mnie rzeczy. Ale zaczna od poczatku. Pracuje juz u siebie na osiedlu, a pozniewaz szefostwo ma problemy z kasa to kroi koszty i tak: Artur (jeden z dwoch szzefow) przeprowadzil cale swoje biuro do naszego sklepu na zaplecze. Przyniosl komputer, drukarke i....... skaner. No i tak dzisiaj siedze sobie i patrze na ten skaner. Jest naprawde spory i chyba bardzo drogi. Podnosze klapke i co widze??? Nakladke do skanowania zdjec :))) Normalnie myslalam, ze padne ze szczescia. Jak przyjechal Artur to zapytalam sie czy mozna skanowac negatywy i w odpowiedzi uslyszalam "pewnie i nawet dobrze wychodza jak na taki domowy skaner". Odrazu dowiedzial sie o co mi chodzi, poniewaz opowiadalam mu o mojej pasji fotograficznej. Powiedzal, ze moge sobie skanowac ile i kiedy chce :) A, ze w kompie jest tez nagrywarka to nie ma zadnego problemu z przenoszeniem pozniej tych skanow :) Czy to nie wspaniale? Bardzo sie ciesze. Jutro zamias sprzedawac cistka skanuje zdjecia :)
Dodaj komentarz