tyle tego
Komentarze: 0
Przez te kilka dni tyle sie wydarzylo. Wczoraj moje kolerzanka, jedna z najlepszych z klasy dostala okropnych boli na lekcjach i postanowilysmy jechac na ostry dyzur. W szpitalu troche sie wysiedzialysmy, ale wkoncu Agi przyjeto. Jejku... jak ona bardzo cierpiala! Jej krzyk podczas badania bylo slychac przez drzwi! Buuuuuu chcialo mi sie plakac, chcialam zeby Agi juz nie cierpiala. A ona wyszla z placzem z gabinetu i powiedziala, ze ma zapalenie pochwy i macicy :((( bylo mi tka przykro, Nie wiedzialam co mam robic. Przytulilam ja mocno i wrocilysmy do domku.
Na dodatek w weekendu guzik z pentelka! Matka postanowila jechac do ciotki w niedziele, a ja... juz mialam takie plany. Chcialam spedzic cudowny, romantyczny wieczor i noc z Cichym, zeby wynagrodzic Mu to co bylo. A teraz nic z tego nie wyjdzie! Na pocieszenie wynegocjowalam powrot do domu o godzine pozniej. Wiem, ze 23 to nie szczyt marzen Tygryska, ale wiecej narazie nie da sie zrobic.
Jutro mam ostatni dzien meczarni w tym tygodniu. A pozniej dwa dni relaksu. Chcialabym je spedzic z Cichym... czy bedzie mi to dane? Zobaczymy, a poki co wracam do nauki. Pozdrawiam i zycze kolorowych snoffff! <cmok> dla wszystkich :)
Dodaj komentarz