lut 26 2005

Szkola


Komentarze: 5

Wysiadlam z autobusu na placu spolecznym. Przeszlam tak doskonale znana mi droga. Tylko tym razem skrecilam ulice wczesniej niz przez te cztery lata. Jeszcze kilka krokow i znalazlam sie na miejscu. Ta szkola takze byla mi dobrze znana, spedzilam w niej pare ladnych godzin czekajac na wyjscie maturzystow. I dzis wrocilam tam. Siedzialam na trzecim pietrze czekajac az wpuszcza nas do sali 320.
Patrzylam w dal korytarza i przypomnialam sobie te chwile. Jak wyszedl szczesliwy z sali i z wielka radoscia wyrzucil notatki. Pozniej powiedzial, ze mnie kocha i wszyscy bylismy szczesliwi bo to byly ostatnie chwile stresu maturalnego.
Tesknie, naprawde bardzo tesknie i oddala bym tak wiele... wszystko za to szczescie. Ale jeszcze nie czas. Jeszcze musze troche poczekac. Musze wszystko zrozumiec.

A w samotnosci moze i jest sie soba, ale czy jest sie szczesliwym???

kizia : :
28 lutego 2005, 19:10
to znów ja po raz trzeci.. Twoja śliczna różyczka zdobi też teraz i mój pulpit.. :) (a na górze miały być oczywiście buziaki)
28 lutego 2005, 19:08
a tak w ogóle to buzaiki;) ;****
28 lutego 2005, 19:07
człowiek jest stworzony to dzielenia się sobą z innymi...
26 lutego 2005, 21:20
samotnosc jest malo glonc jestem samotna juz cale zycie . ale juz sie poddalam . po prostu zyje ... praca i szkola . pracuje na tydzien 50 godzin i chodze na pelny etat do szkoly to nawet nie mam czasu pomyslec ze jestem samotna bo jak czegos nie robie to spie . pozdrawiam :* a ten czas tak szybko leci ... nie wierze ze juz prawie jestem na drugim roku STUDIOW ... czuje sie stara :> buzki :*
Kumcia
26 lutego 2005, 13:07
too zalezy czy ta samotnosc przeszkadza..jezli tak-to nie mozna byc szczesliwym..aa jezli nie to mozna:)

Dodaj komentarz