maj 08 2003

Raj...


Komentarze: 3

To bez watpienia byl raj... Wczoraj postanowilam, ze wybiore sie na zakupy. Tylko, pozniej postanowilam ten dzien spedzic z Tygrysem, zrezygnowalam z zakupow poniewaz Kochanie nie przejawialo wiekszej ochoty na nie. Jednak los bywa przewrotny :)

Poszlismy na chwil pare do Galerii Dominikanskiej wybrac pieniadze "ze sciany" i po wode mineralna. A po drodze oczywiscie wstapilismy do Camaieu. No i wlasnie wtedy zaczelo sie szalenstwo :) Ja chcialam jedno, Slonce drugie.... niestety - choc nie do konca - uleglam mojej milosci i kupilam kapletnie niepasujaca do mojego stylu <bynajmniej nie jest to styl: zaslonic jak najwiecej,jak to twierdzi Cichy> zupelnie przeswitujaca bluzke. Ale jestem zadowolona :) Oczywiscie po zakupach poszlismy na nasze ukochane Wzgorze... miejsce z ktorym wiarze sie tyle cudownych wspomnien... pierwsze przytulenie, spacer... chwile "wariacji" z para przyjaciol. Uwielbiam tam chodzic...

A teraz wlasnie skonczylam gotowac pyszny obiadek na jutrzejszy dzien. Jestem z siebie dumna! Od dawne nie ugotowalam nic sama :) a teraz zrobilam to dla Cichego. Moze papryczka sie troszke rozgotowala... ale i tak bedzie pyyysze :)

No to ja zmykam, bo jeszcze kilka rzeczy do zrobienia zostalo... KOLOROWYCH SNOFFF!

 

kizia : :
09 maja 2003, 15:22
no pewnie, oczu nie zaslaniam bo sa piekne :))))
09 maja 2003, 02:41
ja nie twierdze ze to jest styl: "zaslonic wszystko", to jest styl: "zaslonic wszystko poza oczami" :))) zartuje i ciesze sie ze Cie namowilem na ta bluzka i ze Cie mama nie zabila za nia :) a obiad napewno bedzie pyszny, nie stresuj sie Skarbie.
08 maja 2003, 22:42
nawzajem i smacznego jutro!

Dodaj komentarz