ostatnia noc, ostatnie piwo...
Komentarze: 7
... ostatnia lza wylana w tym bajkowym kraju :(
Jutro o 17 wyplywamy z Norwegii. Mam takie mieszane uczucia. Tutaj jest tak cudowownie, niesamowicie i bosko. Mozna zakochac sie w kazdym kawaleczku tutejszej ziemi, poczawszy od muzeum, przez miasto (mieszkancy, kultura, obyczaje) az do fiordow, lodowca i wszystkiego w co narod Wikingow obdarzyla matka natura. Ale z drugiej strony tesknie do tego co zostawilam we Wrocku. Przyjeciele, psiurek i... wlasny komp :)
Stalismy dzis z Cichym na plazy w Soli (czyt. Zuli). Mialam bardzo mieszane i (najnormalniej rzecz ujmujac) glupie mysli. Przypomnialam sobie pewiwen incydent z Polski, jak Cichy zartowal, ze nie zerwie ze mna przed wyjazdem do Norwegii bo bilet na prom jest takze na moje nazwisko a po powircie kto wie... I wlasnie tego chyba wystrasyzlam sie najbardziej. Wiem, ze to bardzo glupie z mojej strony bo przeciez to byly tylko zarty i tak naprawde bardzo oboje sie kochymy... ale patrzac wstecz na nasze problemy...
Teraz siedzimy sobie spokojnie w pokoju i pijemy piwo. Chyba kazde z nas ma w glowie wspomnienie tych ostastnich cudownych trzech tygodni. Teraz pozostal nam tylko powrot do kraju, ciezka 24 godzinna podroz...Niech wszystko pojdzie zgodnie z planem...
BTW: podobno calkiem niedawno zatonal polski prom plynacy do Szwecji... hihihi ciekawe ile nasza "plywajaca, blaszana trumna" ma szalup ratunkowych :)
Dodaj komentarz