lis 15 2003

O mnis amans amens.


Komentarze: 7

Choc czasem wydaje mi sie, ze moje szalenstwo siega juz zenitu :) Kochanie jeszcze nie wyjechalo a we mnie juz gosci tesknota. Wczorajszy dzien byl naprawde niesamowity. Wieczorem udalo mi sie przygotowac cieplutki obiadek dla Cichego, a jeszcze wczesniej - wczesnym popoludniem spedzilismy tyle namietnych chwil. Piatek bezapelacyjnie nalezal do udanych.

Niestety ta sobota jest juz trzecia z rzedu bez Jego obecnosci. Naszczescie ostatnia przez jakis czas, choc ten czas moze okazac sie krotki. Ale to nie jest narazie wazne. Moje teskniace serce i myslacy o Nim umysl zyje juz nastepnym weekendem. Moze uda Nam sie gdzies wybrac i zrobic kilka zdjec... A wieczorkiem wybierzemy sie gdzies razem w romantycznych nastrojach... Moze do "Kontaktu" :) Powtorzyc nasz pierwszy pobyt tam...

Puki co zmykam sprzatac.

kizia : :
18 listopada 2003, 17:57
No to milego łykendu zycze:-)
18 listopada 2003, 10:00
romantyczka z Ciebie kiziu..
by the way
16 listopada 2003, 23:53
bosz.. ten blog jest.. naprawde nie chcesz znac mojego zdania na jego temat. co potwierdzilas kasujac notke pod ktora znalazl sie moj komentarz
16 listopada 2003, 18:54
uuu...nie mow mi o sprzataniu, nie moge sie juz poruszac we wlasnym pokoju ;) W kazdym badz razie mam nadzieje ze sie z tym szybko uwinelas ;)))
16 listopada 2003, 14:34
ach tesknota umacnia uczucie.....
NastawiamSięNaNIE
15 listopada 2003, 13:42
miłego sprzatanka ;p;p ci zycze oczywiscie a nie martw sie im bardziej zatesknisz tym słodsze beda poworoy trzymaj sie kotus :*
15 listopada 2003, 12:51
Trzeba było zagonić Cichego do mycia garów hihi. całuję :)

Dodaj komentarz