Nie ustawaj w biegu...
Komentarze: 5
Mialam okropny sen. Snilo mi sie, ze nie znam Cichego. Tak normalnie. W telefonie nie mialam Jego numeru, w outlooku Jego maili... nie mialam niczego co by dotyczylo nas... Obudzilam sie rano i w mojej glowce pojawila sie mysl.(ha, ha mysle :) ) Nie moge sie poddawac. Opuszczenie blogow bylo wlasnie w pewnym sensie poddaniem sie. Kocham Cichego, nawet bardzo. A On ma prawo do wlasnych mysli. Ja mam prawdo wierzyc, ze bedziemy razem... Bedziemy.
Ostatni tydzien byl jak karuzela. Ale wczesniejszy byl naprawde cudowny. Jak mowilam pewnej przyjaciolce, ze jestem pewna, ze Cichy nie bedzie chcial ulozyc sobie zycia z osoba, kora na zycie chce zarabiac praca rak, to Ona powiedziala: "Jesli Cie Kocha to jakos to wszystko sobie pouklada". I wlasnie tak chce myslec. Jesli sie kochamy to wszystko sie jakos ulozy. Ulozy sie nasze wspolne zycie.
Przeraszam wszystkich za zamieszanie. Ja poprostu nie zawsze wiem czego chce. No i jestem troche marudna. ( Teraz widziecie jakie trzy swiaty ma ze mna Cichy.)
Dodaj komentarz