maj 28 2003

jogurt i pomarancze


Komentarze: 10

Opilam sie dzisiaj herbatki :) ale to nie byla zwykla herbatka. To pyszna jogurtowo pomaranczowa herbatka, ktora Cichy kupil mi w Hamburgu! Pazylam ja starannie, zeby uzyskac jak najlepszy efekt... glownie zapach. Bo to on sie dla mnie liczyl. Przywolywal wspomnienia z Hamburga :) te wszystkie cudowne chwile... Siedzialam nad zeszytem i popijalam herbatke... Moje mysli odbiegaly od rzeczywistosci. W mojej glowie lezalam przytulona do Cichego na malutkim drewnianym lozku w Horscie, w Niemczech. A teraz gdy pomysle, ze to wszystko mogloby sie skonczyc... czuje sie pusta w srodku. Czuje jakby ktos uporczywie wydzieral mi z ciala serce i rzucal je na pozarcie wyglodnialym hiena!

Nie potrafie przezyc jednego dnia bez glowu Cichego, bez jego usmiechu i dotyku. Nie potrafie juz zyc ze swiadomoscia, ze Jego moze nie byc przy mnie. Te slowa Cichego z wtorku dopiero teraz, dopiero po calym dniu do mnie tak naprawde dotarly... Kochanie pytalo mnie, czy nie lepiej byloby mi z kims innym... Ale z kim? Czy juz zapomnial, ze to wlasnie Jego Bog postawil na mojej drodze?

Moze Bog postawil Go na mojej drodze wlasnie po to, zeby cos zmienil w moim zyciu? Zeby pomogl mi stac sie lepsza? Zebysmy razem w szczesciu i glebokiej milosci <takije samej jak pierwszego dnia naszego zwiazku> dotrwali do ostatnich dni naszego zycia? Jesli tak wlasnie mialo byc, to teraz prosze Cie Boze: daj Cichemu sile i cierpliwosc. Niech Jego milosc nie konczy sie teraz i niech pozwili mi na zmiany...

I wlasnie ten wpis uwarzam za jeden z pierwszych sukcesow mojej przemiany. Dziesiatki razy chcialam kasowac to co napisalam, ale nie zrobilam tego. Bo jak mawia moje Sloneczko: to sa moje mysli i mam do nich pelne prawo!

kizia : :
31 maja 2003, 20:14
a nową notka to gdzie?
30 maja 2003, 20:35
Zapewniam Cię, Kizu, że nic w naszym życiu nie dzieje się przez przypadek...
yyy
30 maja 2003, 18:21
Czemu? Bardzo miłe.
xxx
30 maja 2003, 00:41
żałosne
29 maja 2003, 11:26
pięknie to ubrałas w słowa...Pozdrawiam!
29 maja 2003, 06:55
nie jestem ateistka!! aaaaaa :))) ale w tylek zarobisz!
29 maja 2003, 00:57
Kochanie, ja sam nic nie zmienie w Twoim zyciu, sama musisz chciec i przede wszystkim musisz dzialac a nie tylko chciec. BTW: a co do tego zsylania przez Boga, myslisz ze to dobry argument w rekach ateistki? :))) (to ostatnie to oczywiscie zart)
28 maja 2003, 22:39
gratuluję przemiany :)
28 maja 2003, 22:13
nOo tOo tylkOo zazdrOoscic takiegOo slOoneczka :))) szczescia wam zycze :))) pozdrawiam :)
28 maja 2003, 21:31
i musze przyznać,ze Twoje myśli bardzo mi sie spodobały.... tyle w nich ciepła i uczucia..nie zostało mi nic innego,jak życzyć tysięcy wspaniałych chwil z cichym ;) pozdrawiam

Dodaj komentarz