Tak wlansie...powinnam siedziec nad ksiazka i sie uczyc.Ale nie potrafie.Jestem
juz tak bardzo zmeczona tym calym zamieszaniem w soim zyciu. Zyje jakby w zupelnie
innym swiecie choc wiem ze to cholerny blad. Mysle nadal o tym co bylo i tesknie
jak cholera. Ale mysle tez o tym co przede mna i mam nadzieje ze bedzie dobrze.
Ze znow bede szczesliwa w pelni. Ze bede mogla isc do kosciola a pozniej na herbate
i nie bedzie i pekac serce. Ze Krakow okarze sie spelnieniem moich marzen w 100%
Ze nie bede debilka po raz kolejny i ze zdam sesje. Ze nadejdzie dzien w ktorym
moi przyjaciele WSZYSCY razem usiada przy jednym stole i beda sie usmiechac...
Kiedys bylam optymistka...skonczylam w lipcu ubieglego roku. Teraz jestem marzycielka
i sama nie wiem co jest gorsze :(
Dodaj komentarz