Archiwum czerwiec 2005


cze 27 2005 Piekny, rozowy zachod slonca :)
Komentarze: 4

Za oknem piekny zachod slonca a ja dzis dostalam pieknego maila. Wzruszyl mnie i to bardzo gleboko. Mam nadzieje, ze osoba od ktorej jest ten mail nie bedzie mi miala za zle, ze zacytuje go tutaj.... poprostu sa to tak piekne slowa, ze boje sie ich zostawic tylko dla siebie.....

"Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać. Zadzwoń do mnie...
Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą...
Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić...
Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą...
Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać. Zadzwoń do mnie....
Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho...
Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze...
Przybiegnij do mnie bardzo szybko. Mogę Cię wtedy potrzebować...
"

kizia : :
cze 24 2005 Przewrotny los....
Komentarze: 3

Tak, tak. Szukam sobie faceta. Ciszylam sie, ze tak duzo odpowiedzi dostalam... a teraz sie boje. Boje sie, ze za bardzo sie zaangazuje. Ze sie zakocham. Naprawde boje sie zakochania. Boje sie cierpnienia. Chyba za czesto spiewalam Jeden Osiem L "i prosze Boga nigdy wiecej niech nie pozwoli na to by ktos trafil w moje serce".

A jaki los bywa przewrotny. Boje sie i pierwsza osoba do ktorej napisalam jest.... Cichy. Chca nie chca naprawde najblizsza osoba mojego serca i zycia. Osoba, ktora tak wiele mi wybacza i teraz jeszcze pomaga szukac szczescia. Nie wierzcie w to, ze jest zly!!! ON jest WSPANIALY!

kizia : :
cze 23 2005 Moja Norwegia
Komentarze: 1

Wlasnie ogladamy z Cichym zjdecia pewnej pary fotografow. Zdjecia sa z Norwegii. Nie tylko, ale kilka takich jest. Na tych chyba skupilismy sie szczegolnie. Przywoluja takie piekne wspomnienia. Tak... jedne z najpiekniejszych.
A dzis zaczelam moje poszukiwania... a co... troche radosci nie zaszkodzi.

Zbieram ekipe na wyjazd do Ojcowa..... kto chetny?

kizia : :
cze 22 2005 Tak tak tak
Komentarze: 0

Wczoraj dostalam propozycje przyjazdu do Ks. Arka. Powiedzial, ze mam zbierac rzeczy i przyjechac do Niego. On sie mna zajmie. Natlucze mi do glowy i odrazu poczuje sie lepiej. I od wczoraj o niczym innym nie mysle.
Nagadalam roznych glupot i zranilam przy tym. Jak zwykle mozna by powiedziec, ale ja juz nie chce ranic. Naprawde chce zmienic swoje zycie. Musze to zrobic bo inaczej zostane sama a wtedy zwariuje, albo nie daj Boze zlamie ostatnia obietnice. Co ja za glupoty gadam??? Juz mi zupenie odbilo.
Naprawde musze sie spakowac i wyjechac choc na kilka dni. A jesli to nie pomoze... to ja juz nie wiem. Czy przeszczep mozgu jest mozliwy?

 

kizia : :
cze 21 2005 Dzis.... bo jutro przeciez nie istnieje
Komentarze: 3

Pierwszy dzien lata. Pierwszy dzien slonecznego usniechu i ludzi z radoscia spogladajacych przed siebie. A dla mnie to dzien w ktorym skonczyl sie etap mojego zycia. Jego serce przestalo bic o 2.23 w nocy. Jego cialo przestalo cos znaczyc na tym swiecie. Stal sie tylko wspomnieniem. Przez te wszystko lata zyje razem ze mna, moze i we mnie. Jednak przez ostatni rok jak chyba jeszcze nigdy potrzebowalam miec Go przy sobie. Tak bardzo chcialabym znac Jego zdanie na temat mojego zycia. Slonce sie dzisiaj smialo, ze pewnie klucilibysmy sie co jest lepsze Nightwish czy Metallica :) a ja wiem, ze nie klucilibysmy sie wcale. Wiem, ze potrafilby mi doradzic co mam zrobic ze swoim zyciem. A moze wszystko wygladaloby zupelnie inaczej gdybym juz pierwszym problemem mogla isc do Niego. Jednak co bylo juz nie wroci niestety i mowie to z pelna swiadomoscia. Nikt nie wroci mi dziecinstwa przy bracie, nikt nie cofnie tego koszmaru z arturem, nikt nie odda mi milosci Tygrysa. To wszystko minelo bezpowrotnie. Te trzy najgorsze do tej pory zdarzenia w moim zyciu sa juz za mna. A co przede mna? Az sie boje pomyslec... Skoro na 20 lat zlozyly sie trzy tragednie to co bedzie dalej?
Mam 20 lat i praktycznie zadnych pomyslow na zycie. Nie mam nawet z kim o tym pogadac. Naprawde. Bo moi przyjaciele zyja troche inaczej i na kazdy moj pomysl na zycie odpowiadaja "Twoje zycie, nie moge sie wtracac". Jakby nie potrafili sie wczuc choc przez chwile w moja sytuacje.. Nie moge ich za to winic. To ja jestem inna. Chyba tylko jedna moja Kochana Jarcia ostatnio dodaje mi jakiejs otuchy do zycia i popiera moje plany. Jesli chcialaloby sie powiedziec, ze mnie nie zna to nie mozna. Bo ja mam wrazenie, ze ta dziewczyna siedzi w mojej glowie. Ze jest we mnie i moich myslach ale troche do przodu, ze Ona ma to wszystko juz za soba.
Patrze na sciane, zolta z kalendarzem i plakatem. Nienawidze tej sciany. Nienawidze, bo ona juz nie jest ta sciana. I wcale nie mowie jak osoba psychiczine chora.... ja wiem co jest nie tak z ta sciana.
Nawet nie wiem jak beda wygladac moje wakacje. Moj pierwszy plan juz upadl. Niestety sa rzeczy ktorych nie da sie przeskoczyc i to wlansie jest taki problem. Trzeba sie z tym godzic. Nie wiem jak bedzie wygladal dalszy ciag. Chyba jednak nie pojade do Ojcowa. Matka mnie samej nie pusci a chetnych jakos nie przybywa. Wiec co bede robila? Nie wiem :( no dobra jak ktos chce mnie zaprosic to ja jestem chetna :D

 

Dziekuje Ci Bracie, ze zawsze przy mnie jestes. Czuje Twoja obecnosc choc nie moge Cie dotkac. Nie opuszczaj mnie nigdy i kieruj tak jak uwazasz to za stosowne, bo ja wiem... wiem, ze przez Ciebie przemawia Bog u ktorego teraz mieszkasz, wiec nic mi nie grozi i nie musze sie lekac. Napelnij mnie prosze wiara, ze jutro bedzie lepsze i odbierz te przeklete mysli, niech nigdy nie waracaja......

Dziekuje Ci Slonce, ze jestes przy mnie gdy Cie potrzebuje. Choc moje czyny i slowa potrafia ranic Ty tak wiele mi wybaczasz. Jestes ze mna zeby obetrzec lze i zeby usmiechnac sie radosnie. Jak dobra Wrozka, ktorej nie moge stracic.

kizia : :