Archiwum październik 2004


paź 27 2004 hmm....
Komentarze: 7

Zwalilo sie niebo
spadlo poprostu bez zapowiedzi na glowe.
Przytrzymywalam je wiara
by nie opadlo na ziemie....
I wten promyk nadzieji rozjasnil dusze
iskra radosci serce wypelnila.
I ten usmiech znow byl ze mna,
ten dotyk gladzil twarz.
Bylo mi lepiej dzwigac ciezary;
zycie nie bolalo ze dwoje.
A wczoraj.... wczoraj podzwignelam niebo
i usmiechalam sie dzien caly :))))

Dla pewnego slodkiego Panikarza :*

kizia : :
paź 16 2004 perwersyjna notka
Komentarze: 10

wlasnie wyszlam z pod prysznica. mialam ochote na dluga kapiel ale jakos nie moglam wysiedziec. zastanawialam sie co by tu zrobic..... no to ogolilam sobie paszki...... pozniej umylam wloski. wtedy wpadlam na szlanczy pomysl. wiedzialam, ze trzeba jeszcze ogolic "bikini" bo cale wieki tego nie robilam. ochoczo zlapalam maszynke i zaczelam sunac nia po moim ciele. no i coz..... tak sunelam, ze az nie bylo co dalej golic :D no prawie.....
musialam o tym napisac, bo jeszcze nigdy nie zdarzylo mi sie az tak zaszales. normalnie jestem zszokowana.... ale zachwycona moim nowym wygladem :)

wszystkich zbulwersowanych przepraszam

kizia : :
paź 13 2004 muk... ukm,,,,mku? aaaaa KUM
Komentarze: 3

Boli.... pupa, uda, lydki, brzuszek......
wszystko boli :(
w mojej calej kluskowatosci nie sadzilam, ze moze mnie az tak bolec....
kto jutro wstanie za mnie na wyklad?
nawet maly palec u nogi mnie boli.... a to tylko dlatego, ze wystroilam sie dzis w spodniczke no i zalozylam nowe butki. ale i tak juz sa duzo wygodniejsze niz podczas ostatniej imprezy, gdy wracalam do domu jak paralityk a na kladce schodowej to juz w ogole pozbylam sie obowia!
Jutro na szczescie tylko KuMowy wyklad.... Ufffff

kizia : :
paź 11 2004 Spac................................
Komentarze: 0

A mialam tyle do napisania.... chcialam napisac o mojej podrozy autobusem po zmroku. Ale jestem bardzo zmeczona. Bardzo.... udalo mi sie tylko poprawic zdjecie z Drezna i pogawedzilam sobie z Cichym....
A tyle mialam do napisania. Cala droge zapamietywalam co chce napisac.... a teraz moje zmeczenie i lenistwo zwyciezyly. Chce tylko jedno powiedziec:
marze o spacerku w swietle gwiazd, w srod zapalonych latarni i spieszacych sie ludzi. Chcialabym spokojnie pochodzic chodnikiem patrzac na piekne miasto, w ktorym mieszkam. Chcialabym usmiechnac sie do Ciebie i powiedziec, ze ciesze sie z Twojej obecnosci......
Dobranoc Wam Kochani :*

kizia : :
paź 03 2004 Podrywacz... ale najpierw bylo Drezno :)
Komentarze: 6

Jakie to piekne miasto! Naprawde przesliczne! Pelne starych zabytkow i tak jakich pieknych zabytkow. Wprawdzie wszystko a przynajmniej wieksza czesc zostala odbudowana po wojnie (a nawet nadal odbudowywana) ale to i tak nie jest najwazniejsze. Widok jaki roztacza sie z jednego z wiaduktow na stare miasto jest poprostu..... zabojczy. Wszystko przepieknie oswietlone, takie nastrojowe i romantyczne.... cudnie. Az chcialo sie przespacerowac w meskich ramionach ukochanego zaciemnionymi uliczkami.
Ale ja tez nie mialam zle. Naprawde bylo bardzo zabawnie i sympatycznie. Trzy niesamowite dni w towarzystwie dwoch Bartkow. Nawet nie wiecie jak to moze wykonczyc czlowieka.... szczegolnie gdy ma problem z jelitami :D

A jesli chodzi o podrywacza to sytuacja byla taka:
godzina 19.30 przystanek u Cichego. Ide sobie ciemna droga, podchodzi do mnie chlopak - wiek ok.21-22 lata. Pyta czy wiem gdzie jest ulica B. no to mu tlumacze.... A on dalej stoi i sie gapi na mnie. Po chwili mowi: wlasciwie to nie po to Cie zaczepilem. Chcialbym sie z Toba umowic. A ja stoje jak wryta i nie wiem co sie dzieje, w ten rozlega sie glos mojej komorki (sms od Cichego!), chlopak popatrzyl na mnie i mowi: masz kogos? to trudno. I SOBIE POSZEDL. Nie mialam odwagi powiedziec, ze nie mam. Bo przeciez nie mam a zachowuje sie jakbym miala (Cichy ma szlaban na komentowanie tego fragmentu :P). Nie mialam ochoty spotykac sie z jakims nieznajomym. Pozniej szlam sobie chodnikiem i obserwowalam znikajaca na horyzoncie postac podrywacza. Fakt jaki sie wydarzyl mile polechtal moje "ja". Jednak w mojej glowie przebil sie najcudowniejszy moment mojego zycia.... historia rowniez zwiazana z autobusem, historia mojej milosci. Pozniej, po jakims czasie troche zalowalam, jednak teraz jestem przekonana, ze dobrze zrobilam. Nie potrafie sie umowic z innym facetem. Nawet tego nie potrzebuje. Nie wypatruje juz w tlumie przystojniakow i nie marze o byciu z kims takim.... W zamian serce bije mi mocniej gdy kolo mnie przejezdza srebrne clio lub w oddali widze bruneta z brudka i specyficznym stylem ubioru.... Wtedy zastanawiam sie czy to czasem nie On i jak miloby bylo tak przez przypadek sie spotkac.... Bo wlasnie z Nim moglabym spedzac kazda chwile zycia. I napewno by mi sie nie znudzil!

kizia : :